Big Bang Data WYSTAWA W LONDYNIE
Do końca lutego w Sommerset House oglądać można prace kilkudziesięciu artystów, filmowców i aktywistów, grafików i badaczy, między innnymi Timo Arnalla, Thomsona i Craigheada, Ryoji Ikedy, Julie Freeman, Davida McCandlessa, Nicholasa Feltona, Stefanie Posavec i Giorgii Lupii, Evy and Franca Mattes, Jamesa Bridle'a Laury Poitras, Rafaela Lozano Hemmera, Lisy Jevbratt, Ingrid Burrington i Dana Williamsa.

Założenie wystawy, organizowanej przez ośrodki w Londynie i Barcelonie, jest w miarę ogólne i proste, trafiające do popularnego odbiorcy na tyle, iż BBC zachęca do odwiedzania wystawy "całe rodziny". Otóż, jak mówią kuratorzy, żyjemy nie nie tylko w dobie cyfrowej, ale też w takim jej momencie, w którym ilość danych które przesyłamy na codzień, wpatrzeni w swoje smartphony i tablety, przekracza próg krytyczny i dochodzi do eksplozji, na tyle poważnej, że także i nasz "cyfrowy styl życia", jak nazywał to Steve Jobs, przyczynia się do efektu cieplarnianego i topnienia lodowców.
Głównym celem wystawy jest zatem, po pierwsze, pokazanie niewidocznych aspektów cyfrowej kultury, a po drugie ostrzeżenie przed negatywnymi skutkami informacyjnej rewolucji.
Temat technologii kontroli arcyciekawie i ponad ideologiami podjęty został w pracy "Stranger Visions" Heather Dewey Hagborg, na którą złożyła się seria wyrzeźbionych twarzy ludzkich, których modele zostały wygenerowane na podstawie śladów genetycznych zebranych przez artystkę w miejscach publicznych. Każdej z wygenerowanych twarzy towarzyszy gablotka z danymi lokalizacyjnymi (czas i miejsce pobrania rekwizytu) i konkretnym śladem genetycznym (guma żucia, niedopałek papierosa), z którego zdjęte zostało DNA.

Instalacja widoczna na poprzedniej fotografii pozwala podłączyć się pod lokalną sieć i zobaczyć na ekranie treści, jakie wysyłane są o właścicielu urządzenia (w tym przypadku Mariusz Pisarski i jego iPhone) w trakcie, gdy wchodzi on na wybraną stronę www. Rozpracowanym przez protokoły inwigilujące adresem docelowym jest ha.art.pl. Dlaczego wśród wyciąganych z portalu obrazków znajduje się akurat ten, którego redaktorem jest M. Pisarski (chapbook "Michael Joyce. Polski pisarz") Najpewniej kwerenda internetowa zostało tu zestawiona z danymi użytkownika.
Osobna przestrzeń na wystawie poświęcona była Londynowi, związanymi z miastem i przepływem danych w jęgo obrębie wizualizacjami i symulacjami. Można tu było oglądać mapę rejestrowanych na żywo tweetów, odświeżane listy danych przepływających w okolice Sommerset House czy interaktywną, naniesioną na Londyn, mapę "internetu rzeczy".
Korzystając z przypominającej serial Startrek konsoli pokładowej można też było zaprojektować przyszłość Londynu w 2036 roku. (Future Cities Catapult - London 2036).
Na wystawie spędziliśmy blisko 2 godziny, jednak ilość materiałów, które widz ma do przerobienia i tak nas przerosła, zachęcając do kolejnego wypadu do Sommerset House. Na same dokumenty filmowe trzeba przeznaczyć co najmniej pół dnia. Nie wspominając o obligatoryjnej obecności w jednych z kluczowych chwil na żywo, np. w momemencie otwarcia giełdy nowojorskiej, która w "Black Shoals" ukazana jest jako potężna eksplozja całego nieboskłonu...."Big Bang Data" to ważna wystawa, warto przyjechać do Londynu tylko z jej powodu. A w imieniu "Techstów" oraz bratysławskiej grupy grantowej "Hipermedialny artefakt w post-digitalnej dobie" wystawę odwiedzili: